AKTUALNOŚCI » ważne tematy dla gminy Siewierz » stodoly
Stodoły przy Warszawskiej
Kiedyś stanowiły miejsce przechowywania płodów rolnych, niezbędne dla wielu mieszkańców Siewierza prowadzących gospodarstwa rolne. Teren, na którym zostały wybudowane należy do Spółki, natomiast same budynki (ruiny) są własnością prywatną. Od połowy lat siedemdziesiątych do chwili obecnej stanowią ,,siewierski problem", zarówno w sferze społecznej, jak i estetycznej. Większość stodół spłonęła w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku, prawdopodobnie w wyniku celowego podłożenia ognia. Pozostało kilkanaście zrujnowanych obiektów oraz zaledwie 4 stodoły nadające się do użytku.
Dwóch właścicieli nabyło na własność grunt pod stodołami w trybie sądowego postępowania o zasiedzenie. W odniesieniu do jednej stodoły postępowanie o zasiedzenie jest w toku. Ewentualne zagrożenie bezpieczeństwa ze względu na stan budowli podlega ocenie Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Kilku właścicieli ruin wyraziło zgodę na ich rozbiórkę. Niestety zgoda dotyczy obiektów znajdujących się pomiędzy ruinami, których właściciele nie wyrazili zgody na współpracę ze Spółką. W tej sytuacji Spółka zmuszona była wystąpić do Sądu o zbadanie i rozstrzygnięcie sprawy. Prawomocny wyrok będzie stanowił wskazówkę do dalszego postępowania. Jak widać Zarząd Spółki wybrany po 10 latach rządów kuratora będącego w komitywie z każdym kolejnym burmistrzem, zrobił w tej sprawie najwięcej i w sposób najbardziej konkretny. Rozpoczął także porządkowanie terenu w miejscach, które to umożliwiają i nie kolidują z toczącymi się postępowaniami. Należy pamiętać, iż działania te wymagają określonych, znaczących nakładów finansowych. Przypomnijmy, że problem stodół, w niezmienionym stanie, istnieje już od polowy lat siedemdziesiątych, kiedy to miały miejsce ostatnie pożary. Jak trudny to był problem świadczy fakt, że rządzące wtedy Siewierzem niepodzielnie do roku 1989, mające władzę niemal absolutną, kolejne ekipy sekretarzy PZPR (w tym także obecny burmistrz) nie załatwiły tego problemu. Następnie, przez wiele lat rządów w Spółce kuratora A. Kubisy, współpracującej ściśle z kolejnymi burmistrzami (J. Majczak, A. Mruk, Z. Banaś), także nie osiągnięto żadnych znaczących rezultatów.
Załączony pozew pokazuje rodzaj czynności podejmowanych przez Zarząd Spółki i skomplikowany charakter prawny sprawy.
![]() ![]() ![]() |
Przykład pozwu o wydanie nieruchomości z dnia 8 marca 2010r. - kliknij każdą stronę aby przeczytać. |
Budowle widma
Artykuł w "Dzienniku Zachodnim" oraz odpowiedź Spółki
![]() |
Artykuł "Budowle widma", który ukazał się w Dzienniku Zachodnim dnia 22 lipca 2011 kliknij w miniaturę, aby powiększyć |
Artykuł pióra Pani Katarzyny Kapusty z Dziennika Zachodniego-Polska z 22 lipca 2011 r. p.t. ,,Budowle widma" wymaga sprostowań i wyjaśnień:
- jest bezsporne, a wynika to z prawomocnie zakończonych procesów sądowych, iż Spółka nie jest właścicielem stodół i ruin stodół znajdujących się na jej terenie;
- na każde wystąpienie Burmistrza w sprawie przedmiotowych stodół Spółka odpowiada niezwłocznie, przypominając, iż nie jest ich właścicielem. Fakt, że Urząd, przy kolejnym wystąpieniu zapomina o treści otrzymanych wyjaśnień, nie czyni jego wystąpienia uzasadnionym;
- pani redaktor Katarzynie Kapuście nie udało się zarejestrować zabawy dzieci na terenie stodół, pomimo iż wyeksponowała tę kwestię w podtytule artykułu. Zaniepokojony doniesieniem Pani Redaktor obserwowałem wskazany teren przez ponad tydzień i nie zdarzyło mi się dostrzec bawiących się tam dzieci. Pytałem także sąsiadów - nie widzą takiego problemu. Prawdopodobnie ,,Pani Janina znana tylko redakcji Dziennika" ma problem z wychowaniem swojego krnąbrnego syna. Niewątpliwie, niektóre ruiny stodół mogą stanowić zagrożenie dla osób znajdujących się - w sposób nieuprawniony - w ich pobliżu. Spółka jest oczywiście za wyburzeniem uszkodzonych stodół i usunięciem ruin. Już kilkakrotnie występowała z taką prośbą do zidentyfikowanych właścicieli obiektów. Nie może jednak, przestrzegając prawa, ingerować bezpośrednio w cudzą własność. Paradoksalnie, będąc właścicielem terenu, nie może także zabronić im dostępu do ich własności. Trzeba wiedzieć, że współwłaścicielami ruin stodół są m. in. byli lub obecni radni, czy też najbliższa rodzina burmistrza;
- pocieszające jest, że ,,Pani Janina znana redakcji", nie mogąc dać sobie rady z krnąbrnym synem, nie żąda na przykład zamknięcia drogi, przy której mieszka, gdyż droga także jest niebezpieczna dla jej synalka. ,,Pani Janina znana redakcji" nigdy nie wystąpiła do Spółki ze swoim problemem;
- informacja przekazana przez Panią redaktor, iż Spółka wystąpiła "z pismem do szkół, aby dyrektorzy uczulili uczniów, że jest to teren niebezpieczny" jest przekłamaniem. Spółka wystąpiła z tego rodzaju apelem wyłącznie do dyrektora Szkoły Podstawowej nr 1 w Siewierzu w odniesieniu do stodół przy ul. Warszawskiej w Siewierzu. Problem domniemanych zabaw dzieci w ruinach przy ul. Stoczkowej nigdy nie istniał. Rozumiem motywy włączenia do artykułu kwestii domniemanego zagrożenia dzieci (syn pani Janiny) - bezpieczeństwo dzieci czyni każdy temat bardziej nośnym, bowiem oddziałuje na wyobraźnię rodziców;
- piszący te słowa, indagowany telefonicznie przez Panią redaktor K. Kapustę, zaprosił ją do siedziby Spółki, aby umożliwić dziennikarce Dziennika Zachodniego poznanie obrazu sprawy w oparciu o dokumenty, przed napisaniem artykułu. Pani Redaktor nie skorzystała.
Janusz Zdzisław Nawrot, przewodniczący Zarządu Spółki dla Zagospodarowania Wspólnoty Leśno-Gruntowej
w Siewierzu